Eine kleine Kurtzmusik
lecz tytuł otwiera wszystkie rzeczy małe, które już dawno chcieliśmy zapomnieć Przemek Witkowski-Auschwitz tours
jeśli dobranoc, to jesteśmy sami
a noc jak długie czółno,
a lęk jak tłuczone szkło
zamiast bilansu - ciąg nieustannych zderzeń
i wymykamy się spod kontroli
nie stroimy, w ciszy nieustannie brzęczy
różnica chęci, potrzeby odmieniają się
przez przypadki – celownik,
biernik,
wołacz z akcentem na „k”
jestem gorszym gatunkiem języka
dziękuję, z punktu widzenia niemczyzny musi być duże "K" ale zostanie Kurtz - od Kurtza z Conrada i Coppoli tours - tak było w oryginale wiersza Witkowskiego
Komentarze (13)
Ciągłe balansowanie na krawędzi....byle nie
spaść...za nisko.
wyrzucilabym obydwa "a" uniknalbys powtorzenia, ale to
drobiazg, Calosc jak zwykle niezwykla.
Jak zwykle oczywiście cała litania pochlebstw,
tymczasem, ktoś kto pisze: "lęk, jak tłuczone szkło"
sprawia wrażenie, jakby naprawdę mało wiedział o lęku,
albo postrzegał go w sposób całkowicie intelektualny i
abstrakcyjny. bezemocjonalny wiersz, ale może o to
chodzi, o analize intelektualną "Bóg wie jak wysokich
lotów" :/, a poza tym oczywiście "jak zwykle
słitaśnie..."
Wiersz w moim odczuciu jest przykładem wędrówki w głąb
własnego umysłu i pewnego rodzaju życiowym bilansem z
pesymistycznym efektem końcowym dla własnego JA
"jestem gorszym gatunkiem języka"...To moja
interpretacja a wiersz no cóż wiadomo...dobry.
Konkrety, to dopiero druga zwrotka. A mężczyźni
zawsze bardziej szorstcy i dosadni w języku.
Takie to nijakie wg mnie coś niby jest na pierwszy
rzut oka ale tak naprawdę niczego tu nie ma drogi
autorze przykro i skąd te wszystkie wyróżnienia???
Mocno zdaje mi się, że dwa pierwsze wersy (Szlagwort)
były - tu ugryzłem sie w język, bo chciałem napisać
"pomysłem" - a tak nie jest, tu pomysłów i przemysleń
jest wiele- ale melodią , a nawet usprawiedliwieniem
faktu, dla którego ten wiersz powstał. Zatem - za
warsztat - wysoko, za (zbitek) treści - nieco niżej.
Czy komnen też to dostrzega? Odpowiedź może być w
dolnej dedykacji, potem do usunięcia. Będę zaglądać
przez jakiś czas...
Wiersz rzeczywiście nietypowy, subtelnie dosadny :)
pozdrawiam
Każdy z nas ma swoje potrzeby, chęci i racje i często
nie "stroimy" w orkiestrze.A "wołacz z akcentem na
'k'"to często krzyk rozpaczy.
Język niemiecki mi się podoba, ale w mowie
potocznej(mieszkam w niemczech 20 lat)!
Jeśli chodzi o słowo pisane, to jestem na nie!
No ale to nie dotyczy wiersza, tylko tytułu...+
I chyba wyraz Tours powinien jako rzeczownik być
napisany wielką literą.
K - wymyka się często spod kontroli nawet jeśli gra
Mozart a pęka szkło .
Oto prawdziwy Mozart słowa ; pierwsza strofa
znakomita, druga troszkę z innej bajki
lekka egzaltacja. Całość nawet ja zrozumiałem.