ELEKTROTAMA
- wciąż jeszcze (od 14. 05.) jedynie - "pandemicznie" zaangażowany - zaawansowany "pandemicznie" szkic wiersza.
W cichowierszu – cichoszeptem... - w
cichośpiewie
jak powiedzieć Ci – "nie umiem" (– że – nie
mogę...)
że ja nie wiem .
Jasna gwiazda – czy zakwitnie
nad Warszawą... (- agawami?)
– czy pierwiosnkiem...
(wiosną)–(latem!..) znad Rio Orio...
(z naszej łaki) - leśnym kwiatem
nad Kapsztadem i nad Wołgą
- nad Phenianem?..
ciepłym wrześniem... – czy powrócisz – w
moją jesień? (znów - teorią)
Ile będzie – we mnie – Ciebie – tej
wybranej?
Co mi – wierszem – ciepłym wierszem – maj
przyniesie?
Psychoszeptem (– psycholeśnie) – w Tobie –
we mnie...
słów szelestem...
czy się zjawisz? - w błędnojasnej ciszy -
sennie?
(– i pożegnasz...)
(- czy przywitasz?
- kiedyś... – z deszczem.)
– Kiedyś – deszczem
(– snem na jawie...) - mnie żegnałaś
jak swe lenno (całowalem)
ciebie - lenną
– modrolennie..
(– czułym gestem.)
- wybuchniemy? - wirusami - w bombę
zmysłów?.. (- jak w bakterie...)
- w naszą - "chemię"? - my -
"fizyczni..."
ja - fizyczny? - i - Ty - jaka?
(Jaki Jesteś?)
Ty – miłosna... (– Ty – pandemia – w błękit
– chmurna)
czy pożegnasz – czy przywitasz? - zgasłych
oczu - prochem w urnach...
czy... - na ustach - będzie w szmince -
twoje ciepłe? - (twoim blaskiem...)?
czy odezwiesz się - bez maski - żmijofurią?
- ogniem piasku?
(- będziesz jasna)
- taka ciemna - szarobura
dziś – spotkałem...
właśnie Ciebie – w moim gaju...
- głos kukułki... - w barwach sójki.
- w locie ptaka.
(- Takiej chciałem) – odnalazłem...
-Twoje stopy – w naszych szlakach...
pierwomajem... (- całowałem...)
(- Twoje ślady.)
Seledynem – w blasku oka – w błysku
Słonca
lotem ważki – tęczą skrzydła
(– zadziwiłaś...)
- i w nas – zabrzmiał... (tak nam –
blisko)
- ptasi koncert.
(- I w gołębiach – cichoskrzydła
w tym kocercie – sercem byłaś)
Gromowładna?
(- lasem skryta!) - nad jeziorem...
– nad jeziorem
tyś... – Boganka? - Bogumiła?
(- jakie imię?) - środkiem drogi...
– posród lisci – okiem Nieba
– w więzi drogiej - błysnął...- nagle
drogi
- brylant... (- naszych pytań...)
(- I ukryłaś – w swojej dłoni)
(- swiat – porwany – jak kobietę – w
dżwiękach rogu...)
(- siebie – samą) – rzeczywistość...
(- Bogubliskość...) (- naszą) - dla
obrony
My – ukryci...
(- tylko ptakiem – zaśpiewało)
słyszne wszystkiem... (- nam
– "love story...")
(Wszędobylni...) – zagubieni?
(– tak trwaliśmy)
– tak – zaciszni...
wśród nadziei
(– z rożnych światów...)
- wymysleni... - jak symbole...
– Sercobliscy...
malw, godzikow – polskich maków.
- z krajów wiśni... - i jabłoni.
(- włśnie – tacy! – własnie tacy...
- kochaliśmy!..) (- w takim schronie.)
– struną wiatru...
– w dzwiękach lutni...
jeszcze byłaś (– dreszczem byłaś!)
(– a ja – deszczem) - spotykłem...
(- do-tykałem...) Twej urody
– prawdy oczu – twojej – skóry...
( – {w} nagiej sukni)
leśno-wzeszłaś...
(– mową lasu tajemniczą
– wraz z księżycem...)
- w głosach sowy – wilczym echem...
(– byłaś-jesteś...) (- jesteś... -
będziesz)
- swoim - moim... (naszym) (- w
orłach!..)
w sosnach
(życiem) - i oddechem...
- śwoim życiem
(przywidziałaś!) – przywitanie...
- nad strumieniem
– dudkiem – kszykiem - zakwitałem: –
zawitalaś
(– zajasniały...)
(- nasze oczy)
przemówiły o poranku...
– W samym sercu... – dnia... - promykiem-
-az - gdy wieczór - miał przywitać... - w
nas
- gwiazdami nocy.
(taki właśnie - miły obraz - gwiazdy -
niebo - nasze dłonie...) - chciałbym...
(- w ramkę.) (- i na ściankę...)
(- zabukować!...)
- i pojechać... - Tak! - pojechać (do
Laponii)
do Laponii... - do Niej
- z jasnym dzwonkiem
kwiatostanem – w delikatność
myśli-słowa
(świat uroczy)
- zawojawał
mnie – i ciebie
urokami – urodami – z leśnej mocy....
(więc...) – zachwytów... (- meteory)
– mów – w wieczory...
(– Deszcz
zachwytów - nad Mentorią...– nas
zaskoczył.)
(jak w Mandżurii...) - sennie było?.. - i
gdzieś - w dali
- biły... - w spiżu
- senne
dzwony. (sen?-nie-było?) - zasnęliśmy...
We śnie – byłaś... - całym światem... – ja
po śladach... - białolila...
Tyś mnie - w polu (– Tyś w pośladach –
przytuliła)
(I – strumieniem – tym zza gory – mi
szeptała...
nie zabijąj! - nie zdradź - zdradą
mojej duszy... - mego ciała... (-
ukochany!)
Moje ciało... – to jest miłość -
liliobiała)
Czemuż?.. – miałbym?...
(– nie pojmuję) – bo dlaczego?
miałbym (– miłość...) (- Taką zdradzić...
- całą ciałem)
taką miłość – miałbym zabić?.. (- z moją
Ewą?..)
Ja nie po to...
- ja... - tęsknotą wśród teorii jej
szukałem.
Sójka - kanią – sarna – dzikiem – syren
spiewem!
w noc - przyciagasz (– w wilcze
echa...)
szeptem drzewa
- ono – we mnie, - ono – w Ciebie
(– Rzeczywistość)
– jak przywitać?
(tego nie wiem...)
[(- w jakiej?) jaką? – jakim niebem?
- jaką przyszłość?]
I – w pogrzebnej (– w myśli - mojej)
- Malwa Jasna... (- drży pytaniem)
czy ty bedziesz - wiernym wiatrem? –
(tym)
{w} nieznanym...
- nad warszawą, nad berlinem
w jokohamie...
spiewem – matce... wiernej – mężem...
Mocą ramion
(- bądź!) - w klasztorze!..
(– szao-lin) – braminem
(w otrej bramie)
Czy – w herbatce – być? - z
her-matką?..
z czarną kawą – być?... (- w ciasteczku) (-
draniem...)
(- Dla Niej.)
Bądź mi – bądź mi – przypadkowej smakiem
prawdy...
Ty mi – powiedz – Ty mi powiedz, że już
nigdy!
(– nie odejdziesz...)
w nurcie martwym... – Brakiem okien...
w martwych oczach – brukiem krzyku
– skokiem nagłym
- strachem małpy - zagonionej - w smaku
malwy
rozgnieciony...
- jak twe oczy
(czarne węgle) - wciąż popielne... (jak
podziemne...) - wciąż - kamiennie
kopalniane
w nadchodniku
w bylejasno? - w byleciemo?!
- razem(?)
Razem!
wreszcie - {w}kroczyć... - tam
gdzie cicho
- z ewą?.. - adam....
(- gdzie orfrusz...)
(- zawsze-m jest... - z eurydyką)
14. 05. 2021 r.
Komentarze (8)
Fajny i miły wiersz napisany cichoszeptem pięknie
bawisz się słowem i pewnie o to chodzi. Pozdrawiam z
gminnym uśmiechem:)))
Witaj Wiktorze, ja chyba nie dorosłem do takiej
poezji. Jak dla mnie jest zbyt dramatyczna i za bardzo
tematycznie rozbiegana, nie mniej jednak coś w niej
jest, bo porusza i zaciekawia... Miłego dnia zyczę
Michale! - jest w tym zdecydowana logika: logika
pragnień, wspólnej nam potrzeby - i logika
niewidomego.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wiktorze. Trochę się pogubiłem w Twoim wierszu. Może
to kwestia spóźnionej pory. Jutro jeszcze do niego
wrócę. Ale plusa masz już dziś.
To się cieszę, Wiktorze :-) Bo upartość to - msz -
świetna cecha (choć czasami przeszkadza, jeśli nie
samemu jej posiadaczowi, to otoczeniu, coś o tym wiem,
hehe)
A z chaosu (czy w chaosie), jak wiadomo, często
powstają prawdziwe dzieła :-)
Raz jeszcze - wiersz świetny! Dobrej nocy, Wiktorze
:-)
Bartku! - jest troche chaosu - rzeczywiście: to
powstalo niemal blyskawicznie... - troche pogubione -
w zachwycie, w liryce, w dramacie. - Miałem kilka
bardzo przacowitych domowo dni - ot - optymistycne
borykanie się ze swoja biedą - tak więc - wiersz -
drzemal bez swiadomosci. - moze mi się to ud ttroszke
dopracować. Zwykle oje wiersze wymagająode mnie
dojrzewania - czasami klka dni... - czasami dwadziscia
lat:)) - uparty jestem:)
serdeczne pozdrawiam:)
melousta ci się rozpisały, dudki, Ewa, i pandemia
życia, bramini w bramie, gwiazdy w dzień - coś w tym
jest, zabłakanie ducha w materii
Witaj, Wiktorze :-)
Jest tutaj tyle niesamowitych obrazów, tyle emocji...
Ale znowu na raz nie daję rady :-) To nic, chętnie
sobie wrócę :-) W dopisku słowo "pandemicznie", ja
napisałbym "okołopandemicznie", ale to nie mój wiersz
i dopisek :-) I jest wiele fragmentów bardzo
lirycznych.
Momentami troszkę chaosu (albo mi się tak wydaje), ale
to zmienia faktu, że wiersz znakomity!
Pozdrawiam serdecznie, Wiktorze :-) Miłego wieczoru i
spokojnej nocy :-)