enklawa...
szare zaniedbane kamienice
oczodołami wybitych okien
zrezygnowaną obojętnością
obserwują zakazany rewir…
czemu zasłaniasz miejsca przeklęte
jakby wstyd było ujrzeć coś więcej
co masz w zaułkach poukrywane
że wolisz mroki i ciemne bramy
jasnego słońca promień złocisty
zasnuwasz kirem nieprzejrzystym
jaką skrywasz w sobie tajemnicę
i czemu świat nocy jest twoim bytem
królestwo ladacznic i kloszardów
oraz wszelkich cwaniaczków hardych
których zwykłym napojem butelka czystej
i do tego tylko papieros na zagrychę
gdzie przechodzień wieczorem ze strachem
przemyka
sławna niesławą ulico Włókiennicza
nigdy przez bardów nie opiewana
kiedyż ty zostaniesz zrewitalizowana
Argo.
Komentarze (4)
Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie. :-)
Obrazowo. W każdym dużym mieście w Polsce nadal są
takie enklawy:(
Miłego dnia:)
Dobry wiersz. Nie znam Łodzi, ale widzę że takie
enklawy czekająca na rewitalizację są i w Szczecinie.
Przygnębiająco to wygląda, zwłaszcza gdy widzi się
przepięknie rzeźbione fronty kamieniczek.
Pozdrawiam serdecznie :)
A jednak doczekała się swojego wiersza; pozdrawiam
serdecznie.