Epilog dla niej
Nienawidzę siebie za...
Nienawidzę siebie za to, że dałem jej
odejść,
W dumie, honorze mylnym, uniesienia
pełnym
Zezwoliłem sobie nie widzieć jej
krzywdy,
Bliskiej, lecz tak odległej samotności,
Dziś znowu była, jeden z razów
ostatnich,
Piękna, zwiewna, bezkompromisowo
subtelna,
W słońcu lśniąca, wspomnieniami wypełniona,
Niezwykła, kiedyś moja, tylko,
kiedyś…
Jeżeli czas pozwoli zapomnieć, niech ta
niepamięć
Boli, będzie najlepszym wspomnieniem,
mnie
Bzdurnie, bezlitośnie ślepego, na
zawsze…
Nienawidzę siebie za oczu brak,
Duszy brak,
Brak…
O ignorancjo pokaraj mnie nieszczęściem,
Proszę, pokaraj mnie…
Głupca.
Tęsknotą szarpany...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.