Epitafium
Miała 18 lat, nie ma jej od 4 lat
Już jej nie ma, odeszła , ma spokój
Zrobił się nagle pusty każdy pokój
Kuchnia, podwórko i schody na górę
Jej upodobane miejsca wszystkie, które
Odwiedzać miała zwyczaj tak cyklicznie
Miotełki na jej uszkach i oczy magiczne
Cała była pełna tej kociej prostoty
A wdzięku starczyłoby chyba na trzy koty
W czas obiadu lubiła na stole zasiadać
Bo kiedy my jadamy, także zwykła jadać
Świeżo parzona kawa to jak koki liście
Wąchała ją namiętnie, mrucząc
zamaszyście
Długo będziemy tęsknić za tą białą
bródką
Odeszła bez protestu, dyskretnie
cichutko
Prawie niepostrzeżenie, bez jęków i
dąsów
Już nigdy nie ujrzymy jej uroczych
pląsów
Tych jej kocich przyczajeń, zawsze tak na
serio
Była naszą rodziną, no i menażerią
Takie bywają tylko zwierzątka
niektóre
Trzecia i najzabawniejsza z naszych
drogich córek
Żółte krople mleczy dziurawią płachetkę
zieleni
Tam sobie wypoczywa, pośród róż korzeni
Dom pusty, puste pole, ale o to
mniejsza
Bo najbardziej uwiera pustka w naszych
sercach
Ile czasu potrzeba nim się znów wypełni
I nasze życie przecie też się wkrótce
spełni
Jeśli pozostawimy w sercach takie same
rany
To znaczy że byliśmy prawdziwie kochani
Ten wiersz wcale nie łagodzi
Komentarze (34)
Tak cieplo... o... kocie , moze pisac czlowiek czuly,
serdeczny. Wzruszyles...
My juz nie mamy zwierzat. A zawsze byly. Nie znioslbym
kolejnego pozegnania.
Rytm wiersza kojarzy mi sie z "Trenami" -
Kochanowskiego.
Uklony Jo(zefie). :)
Wiem że znasz, w twojej poezji
wybrzmiewa.
szacun
Każda strata, to ból...i ja też go znam...pozdrawiam
Jou!
nie płacz! jej oczy mówiły: " nie płacz, kiedy odjadę,
sercem będe przy tobie"
dzieki
Już się 2 razy spłakałam.
Wszystkiego dobrego na wieczór i nie tylko
Konwalio!!dziekuję
tak miło jak ludziom jest miło.
szacun
Wiersz wyjęty z serca.
Rozumiem bardziej niż bardzo.
Zostawiam pozdrowienia.
Kotki sa po prostu niezwykłe,
miałem boskiego kocura, ale kotka
to uosobienie wdzięku i bystrości.
wdzięczność szacun Michale.
W zasadzie jestem psiarzem. Ale synowa kupiła kotkę.
17 lat temu. I pokochałem. Jak przeczytałem Twój
wiersz - pomyślałem, że już na nią czas i zrobiło mi
się rzewnie...
Dziekuję
szacun
Piękny wzruszający wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Poruszające i bardzo wzruszające epitafium,
też znam ten ból,
pozdrawiam serdecznie.
No tośmy fachmany od kotek, kotka to kot prawdziwy,
jak kobieta to człowiek
prawdziwy. Kocury to idioci, jak my
chłopy.
szacun
No i skradłeś mi serce, pięknym o kotku wierszem!
Piękne, pełne miłości pożegnalne słowa.
Ja od siedmiu lat opłakuję Bengalkę -
najłagodniejszego na tej planecie kota, i za jakieś
bardzo ciężkie grzechy popełnione w poprzednim
wcieleniu ujarzmiam Lolkę - kocicę z piekła
rodem...którą kocham całym, marnym sercem :-)))
Pozdrawiam ciepło :-)
Szadunko Weno, nazbyt jesteście łaskawe, dziękuję!!
szacun i uciecha że sie podoba
my poeci próżni bywamy obrzydliwie
wprost