Epitafium dla słońca...
Nie pytaj o nic, przecież nie chcesz
wiedzieć
Robisz mi tylko złudne nadzieje
Wiem, że nikogo tu nie interesuje
Co myślę, co robię i o czym marzę
Wyrażam opinię czasem wbrew sobie
Tu, z biegiem czasu, mam dość
wszystkiego
Chcę być tam, gdzie ktoś mnie rozumie
Gdzie ktoś pyta, co tak naprawdę czuję
Gdy tam jestem, pryskają moje problemy
Tam się nie liczy, kim jestem, lecz jaka
jestem...
I właśnie dla takich chwil warto budzić się
rano
i każdego dnia dziękować słońcu
Póki nade mną świeci...
Dla kochanych, zwariowanych Morganek z Wawy - za to, że są....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.