Epsilon Eridani
Płyniesz. Zanurzona w kosmicznej rzece
czasu…
Dzisiaj jest wiatr, który wieje w
takielunki bomów. Szarpie za koszulę,
plącze długie włosy…
Noc spada plejadą gwiazd
przez odmęty
chłodne i ciche…
… przez obszary najgłębsze…
Księżyc w strumieniu, w szumiącym nurcie.
Odbija się i lśni. Rozwiesza skwapliwie
sposępniałą twarz…
Jesteś
tam?
Jesteś,
lecz
nieobecna…
Jesteś?
Bądź…
Ja, jestem…
Spójrz!
Błądzę
i drżę,
okryty
chłodem
świetlnych lat
w tym sanktuarium pustki i opuszczenia…
W tej nostalgii emanującej kryształowym
blaskiem, co muska mnie po zmarszczonym
od myśli czole…
Gładzi…
Podążam daremnie przez wodę zimną
w akompaniamencie trzeszczących masztów,
łopoczących żagli…
Bądź…
Ja będę,
choć ―
tak
jak ty
― milczeniem…
Podążam wytrwale, mimo że błyskasz na
skraju srebrzystą pletwą. Nieuchwytna.
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-09-04)
https://www.youtube.com/watch?v=xRArHQFhBgM

Arsis


Komentarze (9)
Wspaniały klimat i przekaz wiersza, jestem zachwycona.
Pozdrawiam, Arsis.:)
Pięknie budowany nastrój. Podoba się bardzo.
Dałeś popis, Arsis! +++
Oryginalny wiersz.
Pozdrawiam z uznaniem. :)
Melancholia zatrzymała mnie i postanowiłam zajrzeć do
google, co znaczy tytuł.. /jestem najbliższą gwiazdą w
zasięgu Twoich dłoni/pięknie.. :)
Tu trzeba umieć pływać.
daję + za oryginalność zapisu formy
Zawsze zatrzymuje mnie Twoja tajemnicza melancholia...
kosmiczne szukanie miłości.
Intrygująca, kosmiczna miłość. Pozdrawiam:)