Erekcjato bolące
Ja od najmłodszych lat wciąż brałem,
płakałem, brałem, choć nie chciałem,
czy to zboczenie, czy choroba,
czy miałem zwykłego zajoba,
że choć usilnie się starałem,
to bezustannie jednak brałem?
Często mówiła ciocia Frania,
że to jest chyba kleptomania,
nie słyszał nawet nikt w Efezie,
że można brać tak ile wlezie.
Już jako dziecię będąc w szkole
wzbudzałem podziw, gdyż pacholę
gdy jędrną pani pierś ujrzało,
do sutka z mocą się przyssało
i nigdy ja nie przypuszczałem,
że dorwę pierś. I znów dostałem!
W liceum woźna się schyliła
( a była piękna, młoda, miła )
kiedy koronki jej ujrzałem,
z miłości drżałem, przytulałem…
a ona drżała i płakała
i znów niespodziewanie dała!
Kolega mój miał mieć wesele,
(a był mi kumplem – przyjacielem),
lecz mu dziewczynę odebrałem.
Nie walczył nic – i znów dostałem!
Jestem szczęśliwy, zwiedzam kraje,
gdzie tylko jestem, tam dostaję,
lecz widzę nikt mi nie zazdrości
tego nadmiaru, tej mnogości.
Od lat wciąż z inną babą żyję,
lecz bezustannie mnie to nyje,
za co dostaję? To jest chore,
bo ja bez przerwy tylko biorę
po pysku
Komentarze (3)
huncwot:)
Nyje, to:
*nyć, *nyję, *nyje, *nyją, *nyj, *nył, *nycie –
doskwierać (np. o bólu zęba);
dokuczać (np: z głodu w żołądku mi nyje )narzekać,
smucić się, tracić otuchę.
To starodawny wyraz:)
Ten pomysł mi się podoba. Zdecydowanie. Nie rozumiem
ostatniego wyrazu w przedostatniej zwrotce. Wg mnie
zbyt długo poprowadziłeś temat bo pod koniec zacząłem
się domyślać końca, gdyby było zwięźlejsze byłoby
super! To moje skromne zdanie.
no to się wydało, nie tylko Gacek z ciebie ale i
gagacek, tyle nabrałeś, że teraz musissz tylko
oddawać.