eteryczny skansen Stainera
panuje tu przejrzystość
i cicha więź z tłem obrazów
może z Tybetu, może z Indii
okrągły stolik
przysypany płatkami kart tarota
na ścianach smugi pulsujące fioletem
wtórują milczeniu zjaw
lampy
przygasają
studzą jaskrawość migających dusz
w nieruchomym półcieniu
szeptana rozmowa z konstelacją raka
ryba ze szklanej półkuli
rzuca co chwilę rubinowym okiem
na olejny portret Goethego
na orzechowej półce
papierowa replika ostatniego snu
notatka: „Rudolf, skąd
przychodzisz,
kim jesteś, dokąd się udasz gdy
sekwencje życiodajnych barw
osuną się w niszę głębokiej
pamięci...”
w kubku z winem pluskają się mgławice
symboli
kuzynka karma puka palcami po stole
nierytmicznie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.