exodus
pustoszeją z wolna pola
aura też się robi chłodna
trudniej znaleźć pożywienie
nadciągają więc codziennie
całe hordy stworzeń szarych
poszukując w ścianach szpary
znajdą dziurkę choć niewielką
to nią do chałupy przemkną
bo w środku jest zacisznie
oraz są okruszki pyszne
więc się w domach chcą rozgościć
i nie straszne są im koty
chociaż upolują którąś
one się bezpiecznie czują
warto ponieść tę ofiarę
nie pożrą gromady całej
znacznie więcej ich przeżyje
do wiosny dwa razy tyle
opanuje to zacisze
a spiżarnia rajem myszek
Argo.
Komentarze (3)
Trzymam w szopie karmę dla psów i karmę dla kotów w
specjalnych wiaderkach z wieczkiem, pewnego dnia
znalazłam w jednym z nich tak nażartą mysz z pękatym
brzuchem, że nie była w stanie wydostać się z wiadra,
można rzec, że uratowałam jej życie zabierając ją od
koryta! hahah...:))
Fajny wiersz :) pozdrawiam z podobaniem :)
:) Moja szwagierka byłaby przeerażona po przeczytaniu
tego wiersza, panicznie boi się myszy. Miłego
wieczoru:)
Jakoś od dawna nie mam kłopotów z myszami (a kiedyś
były, pamiętam), natomiast wieczorami buszują nam po
śmietnikach stada dzików. Ja nie, ale synowa boi się
wracać po 22.00 do domu.