W fabryce samochodów..
Dziś nie poczuje spalin i smrodu
bo dziś jest dzień bez samochodu
jako, że nie mam to nim nie jeżdzę
najszczęśliwszy człowiek w tym mieście
Nie mam prawo jazdy, nie mam OC-e
na stacji paliw nie skroją mnie
jedynie w miejskim gdy płacę za bilet
jedynie wtedy, jedynie tyle
A tak chodzę z buta, uwielbiam spacery
jestem już taki do bólu szczery
idąc przez park, mam piękne chwile
masa stresu ominęła mnie na egzaminie
Nie będę miał stłuczki, chyba że z
wiatrem
lecą laski na fury tak coś słyszałem
z miłości do piękna, prze piękno do
serca
ja tak się zakochać, w życiu bym nie
chciał
Doszedłem więc kończę, wyłączam muzykę
gdy pracy szukałem polecili fabrykę
miałem coś długów, potrzebowałem
dochodów
od kilku lat robię w fabryce samochodów
Pozdrawiam amatorów pieszych wędrówek po mieście :)
Komentarze (4)
A ja traktuję auto jako dobry środek na niepogodę gdy
prędko trzeba chować głowę :) Fajny wiersz :)
Samo zycie,,,,a tak chcialoby sie pomarzyc
o pojezdzie miedzygwiezdnym,,,,"?,,,,
pozdrawiam wiosennie z daleka.
Tylko pozazdrościć takiego kontaktu z
motoryzacją,można nawet na innych opłatach
zaoszczędzić..chociażby na mandatach..powodzenia
że praca w fabryce samochodów- to i wstręt do tegoż
środka lokomocji- hihi....ja tam też uwielbiam piesze
spacerki...człowiek wtedy się relaksuje...Pozdarwiam:)