Fałszywi przyjaciele...
Wszyscy odeszli.
Zostawili w potrzebie.
Zostawili, gdy pomocy ich potrzebowałam.
A ja naiwnie głupia
Przez cały czas im ufałam.
Byli przy mnie zawsze,
Gdy pieniądze miałam.
Pomagać zawsze im się starałam.
Lecz ja tej pomocy
Niestety w trudnych chwilach
Nie otrzymałam.
Próbowali tłumaczyć,
Lecz moja wiara...
Została przez nich już dawno uspana.
Wciąż ich lubie, lecz kiedyś kochałam.
Tylko jeden z nich!
Prawdziwy przyjaciel...
On mi nie pomagał.
Może nie potrafił,
Ale zawsze w milczeniu mnie wysłuchał.
Gdy tego potrzebowałam!!!
Za to moim przyjacielem... Odważnie nazwać go mogę!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.