Fascynacje
Fascynacja zdrowa i niezdrowa obcością
Odbijanie, przyciąganie i odpychanie
Się
Dorobi się religia swojej czarnej bestii
zamaskowanych bandytów
Dorobi się nauka swojej białej bestii
zamaskowanych bandytów
Dorobi się każda społeczność swej
arystokracji
Planeta plutokracji stającej na straży
demokracji
Penelopa Europa
Obcość Urizena
Świętych dziwek, nie świętych
prostytutek
Nie wystarczy noga Króla na karku wroga
Trzeba przemienić go w bydło
Zamiast usynowić wraz z jego bogami
Czarna Pani (Żądza) - Zejście - Czarna
Bestia - Poród -
Jasna Pani (Mądrość) - Zejście - Biała
Bestia - Poród -
Zagadka kolorów, może Czerwień
(Miłość)..
Trochę osobna zagadka mrowisk,
Czerwoni, biali, żółci, czarni i..
Tęczowi..
Tęczowa Pani/Pan (Doskonałość) - Zejście -
Tęczowa Bestia - Poród - ..
Żywy Trup
upodlenie ludzi, białe bestie lubią
upadlać, to element rozkoszy
ale słabi tylko dają się upadlać, anielskie
i przebaczające istotki
kto by wyprowadził ludzi z tego zaklętego
koła jak nie jakiś
sumeryjski Bóg -
- Utu, Nanna, za którym można podążać
w zmierzch bądź we wschód
wschodzić i zmierzchać
w ślad za Bogiem pielgrzymować
szukać słów które go przywołają,
przebłagają, sprowadzą
ale najważniejsze zostawić swój pług i
tarczę i miecz, ubrania
i gonić do nocy Utu w jego podróży
gdy zniknie rozpalić ognisko, opatulić się,
a rano znów zacząć
podróż na zachód, tam gdzie zachodzi
po drodze mijać szukających wschodu,
wymieniać się zaklęciami
a może staczać boje,
Podziemne Słońce idę za Tobą
by Ci pomóc
w bursztyny niebieskie, chwile upojne,
królestwa poetów
jemioły na dębach kąpią się w tym
pięknie
i wzgórza i dachy
więc zasnąć w pięknie, w podróżach
Droga Słońca, Księżyca, albo ku stałej,
ku Gwieździe Polarnej,
czy nie było takich ludów,
odnaleźć się pod niebem, pod stropem,
cieniem gwiazdy dyszlowej
i czekać na nich, na rydwan, albo co znaczy
to samo
osiąść w centrum, skąd spływa blask,
że tam wieczna noc
że tam milczenie gwiazd czyli ich słowa,
ja tam nie astrolog, nie dałoby się jednak
marzyć o kontakcie
bez zgłębiania tajemnic kosmosu
mój lud tego by ode mnie oczekiwał
a ja bym kłamał albo rozmawiał z pluszakami
z gwiazd
ale to by było coś innego niż upodlenie z
rąk Białej Bestii
(podążał bym też chętnie za synem Utu,
bogiem zwierząt Sumukanem
których głody prowadzą do celu)
a najstarsi osiadają w kameralnym
księżycu
w macicy Nanny, z której się wszystko
wykluło
znikający i przenikliwi, zjawiający się i
przezroczyści
Wieczni Straszni Kochankowie
Komentarze (4)
Bardzo dobry wiersz pełen metafor i odniesień
historycznych, wiersz budzący zadumę nad tym dokąd
zmierzamy, czemu dokonujemy zniszczeń, wojen, czemu
rodzi się bestia chętna do apokalipsy, która powoli
się spełnia na naszych oczach, zgodnie z wieloma
proroctwami choćby Nostradamusa...
Pozdrawiam sobotnio z zadumaniem nad niewesołą
refleksją...
Aniu, mariat, moje wiadomości z historii są mniej niż
wyrywkowe. Ale Sumer i Słowianie jakoś mnie fascynują
ostatnio. Pogadanki Igora o Słowianach, coś
kapitalnego. Odnośnie tego uczenia się na historii.
Teraz czytam Płową Bestię Wiedermana. I tak, to się
dzieje teraz, getto tym razem nie dla Żydów, jakbym
czytał przepowiednię na najbliższą dziesięciolatkę
Za Annną2 - wiersz wyśmienity, treść prosto do szkół,
żeby nam nie rosły matoły. A swoją drogą - warto by w
jakiś sposób dotarła do panów MINISTRÓW OŚWIATY.
Cyceron kiedyś powiedział, że:
"Kto nie zna historii, na zawsze pozostaje dzieckiem".
Europa- fenicka księżniczka, którą ujrzał Zeus.
Grecja, wielki Rzym, Bizancjum,
jego upadek, schizmy.
Jak to jest, że my ludzie, budujemy z miłości wielkie
rzeczy, a nie umiemy się porozumieć.
Bardzo dobry wiersz, na pomyślenie.