Fascynografie. AW czyli...
jestem. na tę jedną chwilę początkiem i
końcem.
grawitacja, to coś, co powstrzymuje przed
lotem.
pozostał kreskowy. na przedramieniu.
jeszcze niebieski.
po tr(u)opach, w powietrze, kandyzowane
obrazy.
na rozkosz, na rozkaz, rozstrzelać valerie.
zaglądam w inne. kolorowe światy cmentarzy.
spędziłem tam trochę czasu, z rodziną i
przyjaciółmi.
zapraszały granitowe, suszone świeczniki
uśmiechem
bugimena, potencjalnego jeggera czy innej
beatrix.
zabita cisza. masowa bezdomność okien.
gwoździami.
napad na popart, z bronią. w ręku fałszywe
różance.
byłaś ze mną, czytać klasyków - to trochę
dziwaczne,
podnosić z ziemi kamienie i czoła, chylące
się ku upadkowi.
żywcem, gołymi rękoma, diabli mnie nie
wezmą.
w towarzystwie boga i innych umiera się
bezboleśnie.
znam twoje sekrety Kornelia, wiem że chcesz
go poczuć.
gdy stygnie beznamiętny campbell, słyszę
twoje myśli:
podejdź bliżej kochanie... Andy, pozwól, że
wyrwę ci serce.
wtedy zaczynam sie bać o czwartego konia
apokalipsy,
że dadzą go darmo, z rzędem i ciąg dalszy
nie nastąpi.
Komentarze (2)
Z tą sztuką muszę iść do tłumacza, bo rozumiem tylko
fragmenty i dobrze, że chociaż koniec.
prawdziwa Poezja Jestem pod wrażeniem a serce i tak
oddajemy, tylko dusza w rozterce Twoja wyobraźnia nie
ma granic wyrazy uznania +:)