Fistaszki
..twardy orzech do zgryzienia, czy to fraszki czy fistaszki..
Gdy zamiast poezji
wzrusza matematyka,
to duch tej pierwszej
w ułamku znika.
Z lotu ptaka widzi i wie -
taki orzeł z niego
Za wysoko wzleciał -
nie zauważył domu rodzinnego.
Proszę o łagodny wymiar kary, to pierwsza próba:)
autor
mixitup
Dodano: 2014-10-30 09:10:15
Ten wiersz przeczytano 3145 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (82)
Nie można mierzyć li tylko mędrca szkiełkiem i
okiem...
Orzeł czasem lata w nocy by robić naloty i obławę by
coś upolować...
Udane fraszki.
Pozdrawiam
Z pierwszym się zgadzam w pełni, bo też tak czuję.
Drugi bardzo życiowy i oba mi się podobają.
Pozdrawiam Mixi.
Skazał bym Cię na trzy miesiące uśmiechu ale nie
potraktujesz mojego wyroku serio.Dasz się omotać
atrakcyjnym smutkom.
Pozdrawiam
Niedobrze, że nagiej prawdy nie ujrzałeś Gacku, oj
Gacku:))) Rozśmieszyłeś mnie:)))
Córuś, ojjj córuś, żebyś Ty wiedziała jak mnie
zaczarowałaś swoim tekstem:))) Wieczorkiem przyjdę pod
wierzbę..będzie się działo jak zmiksuję co nieco
hihihi:)
Madiś, dobrze że na płocie nie zawisłam:)))
Buziaki:))))
andrew, talent mam a jakże, czego się nie złapię
wszystko psuję:)))
Jadwigo, dobry tylko który?:)
mixitup:)Czytając fraszki-fistaszki,
to mnie bierze na igraszki,
bo wciąż widzę fatałaszki :D
Pozdrawiam:)
Mixi, wiesz, że mnie dziś zmiękczyłaś?:)))
ściskam Cię mooocno!
Buziaki zostawiam pod wierzbą... i w ułamku znikam...
do następnego razu:))):***
Pierwsze koty za płoty, Renatko:).
Buziaki:)
jak Ci tak dobrze wychodzi za pierwszym razem to
jesteś...utalentowana:) miłego dnia Reniu
Dobry,pozdrawiam serdecznie
Zawsze mogę podrzucić, tylko zawołaj:)
w hurcie? szczerze podziwiam...
ja w detalu/niu nie wyrabiam:)
budleja, ha bardzo mi miło, że smakowało:)
No Bomiśku ja znów w hurcie wszystko produkuję, tym
razem na zamówienie... a Ciebie w żadnym wypadku do
służby nie da się zaszufladkować, z góry uprzedzam
gdyby ktoś próbował, to daremny trud:))))))))
ha, dobre! :)
witaj w klubie, znaczy w Krainie Garów, Alicjo:))
obrażanie to domena służących,
nie pamiętam kto to powiedział:)