forma
Zamkniętymi oczami w tym ciele,
wrzucona tutaj mam żyć,
pomysłów już zostało nie wiele,
nie śmiać się i nie wyć.
Nie umierajcie wcześniej niż moje ciało,
psychodeliczna forma...
muszę myśleć, choćby mi się nie chciało,
raczej to nie norma.
Czymże określić samą formę istnienia?
Przymusowe samookaleczenie,
idealna norma nienormalnego myślenia,
utopiłam kolejne marzenie...
Żyć, gdy umrę będzie im się nudziło,
moja szydercza mowa już płonie,
patrzenie wewnętrzne oczy schłodziło,
bolą, machające, zimne dłonie...
Chcę żebyście mieli wszystko co chcecie,
jeśli to mam, to okradnijcie mnie,
zostawcie mi wzrok krążący po świecie,
moją duszę, spokój o was, nie mnie.
Komentarze (4)
Miło mi Ciebie tutaj odwiedzić. Wiersz ciekawy,
refleksyjny, zmusza do przemyśleń. Pozdrawiam:)
wrzucona w cialo
straszna prawda
pieknie wyrazona
taka ostatecznosc
a tyle piekna
W "niewiele" niepotrzebna spacja
mocny przekaz pozdrawiam