Fraszka-igraszka...dla Dacka
Cos mnie dzisiaj naszlo z rana, sama nie
wiem skad ta zmiana...
Dackowych zachcialo sie fraszek
i zbereznych w nich igraszek!
Skad ta wiedza doskonala?
Doswiadczeniem napisana?
Nie jestem ciekawa-po prostu-
lubie sypac prosto z mostu.
A wiec przyjacielu z beja;
babka brala-choc niedziela,
babka z rana mu dawala-
chciala widziec-co kochala.
To taki dziwny zbieg okolicznosci;
dziadek skrzetnie liczyl kosci
i doliczyc sie nie umial...
jedna zgubil-to zrozumial!
Niesmialo probowal babce tlumaczyc,
ze przejsciowa niemoc wcale nic nie
znaczy-
silna w slowach byla babka-
na smierc zagadala dziadka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.