Fraszka na podwyżkę
...szefom...
O ile by życie było bardziej miłe,
gdyby nam podwyżki dawali co chwile?!
Dokoła uśmiechy i serdeczne gesty...
Oj, przydałyby się takie w pracy testy:
kto pracuje dla kasy, bo sakiewka pełna
jest jego uciechą, nie praca rzetelna.
Lecz cóż zdrożnego w tym, że pieniądz
nęci?!
Wszak od lat świat się wokół niego
kręci.
Zamiast testów starych lepsza jest
kamerka,
co z ukrycia łapie tego co w nią zerka.
Dzięki cudom techniki widać wtedy szczerze
co poddani przynieśli w darze i w
ofierze...
(swemu wybawcy, nagrody hojnej sprawcy)
Lecz skoro takich nie mamy podwyżek,
to nie możemy mieć także nadwyżek,
więc się dzielić czym nie mamy z górą,
i do pracy idziemy z miną wielce ponurą.
A jeśli się całkiem tu inaczej dzieje,
bez bonusów pracujesz, jak tylko
widnieje,
przez dzień cały o kromce chleba
suchego,
dajesz z siebie wszystko do wieczora
ciemnego,
wtedy możesz o sobie powiedzieć
uczciwie,
żeś na podwyżkę zasłużył prawdziwie.
Lecz nikt tobie kamerki tam nie
zamontował!
Kasę dostanie ten, co głośny był i
bumelował.
...i nie tylko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.