fregata
fregata
fregata
zafalowało lekko łóżko
poddane podmuchom porankowej bryzy moich
dłoni
wstępujący od środka powiew czegos
gwałtownego
postawil w stan gotowosci nocne wachty
uśpione na czubkach bocianich gniazd
wypełniona porywistyścią biel zatrzepotala
unosząc
sie oddechem odcumowywanych łańcuchów snu
by
poddana nieustepliwości dążeń wiatru
rozrywającego
delikatne sploty żagli drgnąć w
przeszywającym powietrze
pomruku pragnień
kilwater dłoni jeszcze znaczył spokojna toń
twojego ciała
gdy z nieba elektryzujący spadł szkwał
niczym młot Thora z nienacka obuchem
łamiący pokład
strzaskujący opór napotkanych grodzi
zalewający wodą puste łakome przestrzenie
sztorm
wstrząsający do głębi dreszczem zmoczonych
kolejnych warstw poszycia
bezlitośnie pastwiąca się kipiel pożądań
nad delikatnością miłosnych uniesień
nawałnica ośmiorniczych macek ściągała w
niebyt człowieczeństwo

grusana1

Komentarze (6)
Obrazowo, z narastającą akcją porównywalną do sztormu,
nie powiem ciekawie, ciekawie...:)
Pozdrawiam serdecznie, widzę, że mamy dwie Grusany na
beju, a może to rodzina?
Hm... :)
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pięknie ujęte:)
Pozdrawiam
Marek
Pięknie i romantycznie, zaczytałam się :)
Pozdrawiam serdecznie :)
https://www.bing.com/videos/search?&q=yt+fregata&docid
=608026155470819055&mid=4DE1ED7181B15DE2B83E4DE1ED7181
B15DE2B83E&view=detail&FORM=VDRVRV&ajaxhist=0
Tak mi się skojarzyło :) Pozdrawiam
z uśmiechem czytam o tym porannym przypływie
pożądania.