O gajowym Jerzyku 175
Gajowy Jerzyk w stanie Newada,
jako zły rakarz pieski wykrada.
Teraz kundli brakuje,
jakiś kot głos trenuje.
Nocami zamiast psa wciąż ujada.
Gajowy Jerzyk ongiś w Szczecinku,
pisywał bzdety po wódce w szynku.
Nikt tego tam nie czytał,
bo puenty nie chwytał.
Biedak rozrzucał gnioty na rynku.
Gajowy Jerzyk koło wsi Błonie,
widział na łące kiedyś dwa konie
jak jadły koniczynę.
Wspomniał piękną dziewczynę,
którą ustrzelił na poligonie.
Komentarze (14)
3 x na tak
miłego dnia :)
Emilko,Jerzyk to krzywy myśliwy
dlatego jest ,, ustrzelił,, ;-)
fajnie jedynie w ostatnim napisałabym
tam poznał piękną dziewczynę
będąc niedaleko na poligonie
:) pozdrawiam
Życiowy limeryk z dozą ironii w tle pisany lekkim
piórkiem:)pozdrawiam
super ironia:) pozdrawiam Maciek
potrafi ten Jerzyk,,pozdrawiam:)
Maciuś, nie wiem jak Ty to przyjacielu robisz, musisz
mieć strasznie wybujałą wyobraźnie... tyle limeryków,
to już książka prawie i wszystkie extra.
;) +
bezzwłocznie=pardon
Gajowy Jerzyk w mieście Opocznie,
w spokoju chyba już nie odpocznie.
Żona ględzi jak automat,
przez okna puszcza aromat
BaP – a robi to bezwłocznie.
Twoje limeryki rozpraszają poranną mgłę. Miłego dnia:)
Gajowy Jerzyk w Opocznie
Wakacje spędza rokrocznie.
Choć schudł na szczapę
Mówi "BaP* -
Czy ktoś go widział naocznie?"
_____
* BaP - Benzo(a)piren. Opoczno jest na szóstym miejscu
w UE, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza tym
związkiem.
Co ten Jerzyk taki okrutny?
Limeryki o poranku, moim przyjemnym nałogiem...
:)
Pozdrawiam.
Ukłony!
horrorowate dzisiaj