O gajowym Jerzyku 233 remaster 9
Gajowy Jerzyk spod wioski Liwy,
kupił na targu raz kozik krzywy.
Kto dyskusję zaczynał,
wtedy w mig ją ucinał.
Taki był z niego człowiek wrażliwy.
Gajowy Jerzyk spod Kampinosu,
nie miał kapusty raz do bigosu.
Skoro jeszcze niegotowy,
szukał zatem jakiejś głowy.
Nikt nie powierzył mu swego losu.
Gajowy Jerzyk ze wsi Boruty,
całymi dniami chodził jak struty.
Kury przestały się nieść,
i nie mógł tego już znieść.
Zaczął więc uczyć fachu koguty
Komentarze (11)
:)+++
Jak zwykle, super,
Pozdrawiam
Maćku dobre... kogut to jajka znosi, ale tylko wtedy
jak z grzędy schodzi ;-))) pozdrawiam
Masz plusa. Widzę, że dowcip ci się wyostrza:))
Jak zawsze przednie limeryki, pozdrawiam Maćku.
Fantastycznie ! Trzeci rewelka !
Fajnie z uśmiechem a trzeci suuuuuuuper:-)
pozdrawiam
Przyjmij poranny uśmiech :)
Gajowy Jerzyk w Ujściu nad Łabą
Spędzał wakacje z poznaną babą,
Piękne, szalone...
(Jednak po żonę
Zadzwonił, kiedy poczuł się słabo.)
fajne. (ciekawe czy mu się udało nauczyć koguty znosić
jajka, bo nosić potrafią)
Uwielbiam limeryki a Twoimi się można rozkoszować.
Teraz u Ciebie goszczę i wszystkie zaległości
nadrabiam. Między wierszami jakie czytałem są jeszcze
jakieś luki. Więc te luki odszukam i przeczytam
wiersze z rozkoszą.