O gajowym Jerzyku 295
Gajowy Jerzyk spod Barcelony,
pociągu nie miał do pięknej żony.
Coś zrobić z tym jest pora,
poszedł więc do doktora.
Po leku chodził wciąż podniecony.
Gajowy Jerzyk koło Koluszek,
narządy robił sobie z ...wydmuszek.
W kieszeniach spodni chował,
gdy panny adorował.
Mówiły o nim: jurny staruszek.
Gajowy Jerzyk spod wioski Gaci,
za randki pannom w naturze płaci.
Na jedną na początek
wydał cały majątek.
Do tego często głowę swą traci.
Komentarze (11)
Z uśmiechem :)
I kręci się zabawa na całego, z uśmiechem pozdrawiam
serdecznie Maćku.
W tym pierwszym bym coś wstawił o Hiszpańskiej muszce
A ten co płacił w naturze to czemu wydał majątek, ale
ogólnie fajnie tak nastrojowo zatem plus się
należy:))))
Gajowy Jerzyk znowu ma problemy,
Przez panny... i swoje potrzeby xD
Pozdrawiam serdecznie +++
Gajowy Jerzyk spod Poznania
słynął z płciowego rozpasania
bo nie przepuścił żadnej pannie,
umizgał się zgoła nachalnie
tam gdzie się tylko pojawiał...
Gajowy Jerzyk z Radości
Od trzech lat prawie już pości,
Lecz, gdy mu każą
Odnajdzie narząd
(Wszystko dla rodu ciągłości.)
łał! Superowe!!
Zawsze Twoje limeryki humor mi poprawiają. Udanego
dnia:)
Limeryki to nonsens i groteska. To wszystko jest w
Twoich wierszach. Jako przykład pozwolę sobie
przytoczyć jeden z limeryków Wisławy Szymborskiej:
"Pewien baca w kurnej chacie
z owieczką żył w konkubinacie.
Ta beczy; nawet to lubię,
ale czy myśli pan o ślubie?
Bo jeśli nie, poskarżę tacie," Nie ma tutaj formy jaka
ponoć obowiązuje przy limerykach, ale wielcy poeci
wytyczają swoje granice.
Pozdrawiam Maćku.
O! ten Jerzyk.
A limeryki fajne.
Maćku powaliłeś dzisiaj...;)
z podziwem pozdrawiam i dziękuję za roześmianie...