O gajowym Jerzyku 374
Gajowy Jerzyk z miasta Konina,
dyskretnie patrzył jak stryj przegina.
Do żony mówił : siostro,
proszę cię nie tak ostro,
bo cięty język miała dziewczyna.
Gajowy Jerzyk raz na Maderę,
zabrał też żonę, straszną heterę.
A że to człek roztropny,
dał jej bilet powrotny.
Oczyścił z miejsca tak atmosferę.
Gajowy Jerzyk we wsi Wydmuchy,
chodzi do kuma na pogaduchy.
Plotkują już miesiące,
na baby… nieżyjące.
Albowiem obaj nie wierzą w duchy.
Komentarze (18)
świetne
miłego dnia :)
Fajne wszystkie a ci do uwag to Przyjacielu tak jak Ci
mówiłem wyrzuć słowa nieznaczące. Np. w drugim zamiast
"też" wystarczyło napisać "swą" i by było wiadomo
czyja to żona i zgadza się rytm a w trzecim zamiast
"już" można "dwa" albo "trzy". Pozdrawiam z plusem i
uśmiechem:)))
Gajowy Jerzyk dziś w Watykanie
W Palazzo Santo spożył śniadanie.
Mówią: "Franciszek
Już ledwo dyszy,
Po nim papieżem Jerzyk zostanie."
witaj
pełne trafnej ironii są Twoje limeryczne przekazy
brawo
pozdrowienia
3 X Tak:). Pozdrawiam
Wszystkie trzy fajne
Z przyjemnością i uśmiechem przeczytałam o Jerzyku:)
Pozdrawiam:)
Wszystko to przez kobiety.
A gajowy to święty Le Tartuffe ou l’Imposteur
niemalże.
z duchami nie ma żartów
bo kto nie na żarty
a na serio nażarty
zamiast najedzony
będzie odchudzony.
Wzbudzają uśmiech :). Najbardziej podoba mi się
pierwsza ale to pewnie kwestia gustu bo wszystkie są
super. Pozdrawiam :)
Udane :)
Witaj...mój Jerzyk jest cudowny z odrobiną
ironii...pozdrawiam.
Jerzyk rządzi!!! :D zostawiam uśmiechy i życzę miłego
wieczoru :)))
Jak zawsze gajowy Jerzyk uśmiech pozostawia...
pozdrawiam serdecznie.
Niezła ironia:)
Pozdrawiam z uśmiechem
MAĆKU :)