O gajowym Jerzyku 422
Gajowy Jerzyk kiedyś w Ankonie,
zrobił dziury w dachu na balkonie.
I w ten sposób niezbicie
ułatwił sobie życie.
Podlewa teraz deszcz… pelargonie.
Gajowy Jerzyk kiedy był w Togo,
wstawał tam często lecz lewą nogą.
W końcu dla przyjemności,
sprosił Murzynki w gości.
Zasypia teraz już całkiem błogo.
Gajowy Jerzyk na placu w Czersku,
Irankę spotkał, ale po persku,
coś tam tylko mówiła.
-Nie znasz języków miła?
-ja tylko polski i po… węgiersku.
Komentarze (18)
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :)
Gratuluję kolejnych pomysłów:)
Super:)
Życzę miłego dnia Maćku:)
Marek
A pelaśki fajne są.
Super, z podobaniem, pozdrawiam :)
Limeryki palce lizać. Jerzyk to chłopak wszechstronny.
:-)
Pozdrawiam
doskonałe są Twoje limeryki
a Gajowym Jerzyku
pozdrawiam
No super, wszystkie.
Pozdrawiam wieczornie, Maćku.
Za krótko tu jestem, ale dziś już wiem, że warto
polować na Jerzyki. Pozdrawiam
Świetne limeryki,
wszechstronność Jerzyka zadziwia,
z podobaniem i uśmiechem,
pozdrawiam serdecznie:)
OK! Tym razem nie napiszę Ci kolejnego Jerzyka. Nie
miałem internetu i teraz mam sporo zaległości do
nadrabiania.
Wszystkie na tak Maćku.
Pozdrawiam :)
Na tak, bo wykorzystywania deszczówki i duża wiedza o
Afryce i jej mieszkańcach:). Pozdrawiam
Wszystkie fajne. Pozdrawiam serdecznie. Życzę
beztroskiego dnia:)
Wspaniałe limeryki Maćku, jak zawsze. Pozdrawiam
serdecznie.
lekkość i dowcip
szacun i głos