O gajowym Jerzyku 428
poświątecznie...
Gajowy Jerzyk z miasta Morąga,
z choinki bombki pośpiesznie ściąga.
Mole nimi pozabija,
bo nie ma żadnego kija.
Ni stalowego chociaż by drąga.
Gajowy Jerzyk koło wsi Lasy,
przez święta pożarł mnóstwo kiełbasy.
Ciągle było mu mało,
a w brzuchu wciąż burczało.
Na szczęście sąsiad zrobił zapasy.
Gajowy Jerzyk z Jeleniej Góry,
wyrzucić świerka chciał po raz który...
Choinka się cała sypie,
Jerzyk okiem na nią łypie.
Będzie na wieszak na… garnitury.
Komentarze (14)
dziękuję serdecznie wam wszystkim
Rozbawules
Dziękuję :)
Jerzyk w formie :) pozdrawiam
Stęskniłem się za Gajowym Jerzykiem i jego
przygodami:)
Pozdrawiam Maćku:)
Marek
Twoje limeryki o gajowym Jerzyku zawsze czytam z
przyjemnością. Poprawiają humor.
Pozdrawiam Cię Maćku :)
O rany z tymi bąbkami- przepraszam bombkami.
Super bardzo wszystkie.
Dziękuję za uśmiech.. 3xtak.. Pozdrawiam Maćku :)
Niedługo będzie czas na wiosenne porządki - trzeci
"Jerzyk" uśmiechnął najbardziej :)
Pozdrawiam
W brzuchu burczało,
bo po kiełbasie
gazy ma się.
Niech się darzy w nowym roku Macieju :):)
Z uśmiechem te poświąteczne limeryki :)
Fajne pożegnanie Świąt. Było, minęło. Pozdrawiam
fajne poświąteczne, ale pierwszy naj!
Tęskniłam już za Jerzykiem.
Świetne limeryki w klimacie poświątecznym.
Pozdrawiam serdecznie z dużym uśmiechem
Czytałam z przyjemnością i uśmiechem. Pozdrawiam
serdecznie, beztroskiego dnia życzę:)