O gajowym Jerzyku 434
Gajowy Jerzyk z osady Chude,
pieska raz kupił by zabić nudę.
Mądry psiak chaty pilnował,
i w nagrodę z nim nocował.
Aż którejś nocy ktoś ukradł… budę.
Gajowy Jerzyk z Tyńca Małego,
napotkał tamże misia białego.
Tak się jego przestraszył,
że aż w krzakach się zaszył.
A to był góral z Zakopanego.
Gajowy Jerzyk ze wsi Polany,
w selekcji śmieci był obeznany.
Raz sprawdził swe kontenery,
zniknęły wszystkie papiery.
Uwiły gniazdo sobie bociany.
Komentarze (20)
pozdrawiam wszystkich komentujących - gajowy Jerzyk
Świetne!
w przypadku drugiego,
to musiał być bardzo nieszczęśliwy miś...
pozdrawiam serdecznie:))
Super! :)
Przodownikiem jesteś w pisaniu limeryków...wszystkie z
humorem...pozdrawiam .
O te papierowe bociany.
A u nas na murku plastikowy.
:)
Gajowy Jerzyk z Białegostoku
W domu nie zjawił się już od roku.
Żona nie wierzy
W to, że jej Jerzyk
Nie ma gdzieś drugiej pani na boku.
Maćku, cóż za wspaniałe Limeryki. Proszę o jeszcze,
pozdrawiam powiewem wiosny :)
Uśmiechnął mnie Twój wiersz.
Pozdrawiam.
;-) ;-) Dobre wolałabym zobaczyć białego
niedźwiedzia jak myszki. Powiem że mi humor
poprawiłeś .
Wszystkie trzy super.
Co do drugiego, to dobrze, że się wyjaśniło... Bo już
byłem pełen obaw o Jerzyka, gdyż, jak wiadomo,
niektórzy w pewnych stanach widzą dziwne rzeczy...
Jedni białe myszki, inni białe niedźwiedzie... ;-) ;-)
Pozdrawiam, Maćku.
Bo bociany są ekologiczne, pozdrawiam z uśmiechem :)
:)) uśmiech
Trzy udane:). Pozdrawiam
Plus ;)