garncarstwo
garncarstwo
darmo pukać w parapet
gdy nabrzmiewa ciszą
wpompowane powietrze
drażniąc nadmiarem popiołu
zaszczycilo pióropuszem
niczym wezuwiusz
kradnąc życie
utopiona w czerni noc
kapnęla na policzek
słono żądając za gościnę
dno duszy jak morena
zdardziecko orząc
cynizm swój wylała słony
na serce dziś z gliny
jakże niewypalonej
by?
Komentarze (8)
Miłość się nie wypala. Nie jest cyniczna. Niczego nie
kradnie. Ona jest cierpliwa. I trwa. I będzie trwać.
Ciekawe porównanie, dobry wiersz.
Glina- i każdy jest ulepiony z takiej samej.
Ciekawe porównanie garncarstwa do życia.
Wiersz rozbudza wyobraźnię i skłania do refleksji.
Pozdrawiam
Marek
niewypaloną glinę można jeszcze uformować ( czasami
nawet od nowa)
wypalona staje się jak kamień (!)
a kamienne serce? wolałbym z takim nie zadzierać...
ciekawa metafora.
Wrażliwość i szacunek do człowieka świadczy o jego
sercu. Pozdrawiam serdecznie, pomyślności:)
Serce z niewypalonej gliny brzmi smutno, ale cóż, nie
każdego serce bije jednakowo, ciekawy wiersz, ciekawie
obrazowany, choć nie przepadam za inwersjami typu -
"cynizm swój wylała słony", zamiast - cynizm swój
słony wylała,
swoją drogą to znawców dusz na tym portalu całkiem
sporo...
Dobrego wieczoru życzę.