Gastryczny problem
Nadzwyczajnie się źle czuję,
Bo gastryczny problem mam.
Kaszlę, kicham oraz pluję,
I w dodatku głośno czkam.
Nazwałbym to przypadłością
Żołądkowym rozstrojeniem.
Mało miłą przyjemnością,
Takim życia uprzykrzeniem.
Z nosa leci flegma zgniła,
Zielenina barwi chustkę.
Upartością dręczy siła,
Zamieniając życie w pustkę.
Ja się męczę ponad normę,
Siły tracę ponad miarę.
Kiedyś miałem niezłą formę,
Dzisiaj robię za niezdarę.
To przez katar, albo grypę,
Czy też inne chorób twory.
Które z życia tworzą lipę,
Te zmieniają je w pozory.
Nadzwyczajnie się źle czuję,
Myśl ucieka, choć ją znam.
Kaszlę , kicham oraz pluję,
Bo gastryczny problem mam.
Komentarze (5)
Mam nadzieję,że to nie jest zaraźliwe,bo objawy
choroby paskudne.Życzę powrotu do zdrowia.
Ładny, ciekawy wiersz o zdrowiu. Pozwolę sobie na małą
zmianę wyrazów w ostatniej zwrotce napisałbym źle
przed się, moim zdaniem płynniej się czyta.
Pozdrawiam.
Ale paskudztwo dopadło peela.Zdrowia życzę.
Bardzo obrazowo, zwłaszcza ta "flegma zgniła", aż źle
się poczułam. Miłego dnia.
On dotyka tak jak ogon wrednej klątwy.