Gdy...
Gdy moje życie
Było skute,
Gdy druh, przyjaciel
Ze mnie drwił,
Gdy promień nadziei
Ledwie się tlił,
Gdy na rozstajach dróg
Nie wiedziałem dokąd iść,
Gdy serce drgało
Niby na wietrze liść,
Gdy cień na oczy
Wstawił los
Gdy w duszy cos bolało
Jak zgubiony trzos...
Ona mi podała dłoń...
Bym z kolan mógł wstać
- i pójść z nią.
justyn
autor
justyn55
Dodano: 2006-10-07 00:09:43
Ten wiersz przeczytano 618 razy
Oddanych głosów: 55
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.