Gdy Ciebie zabraknie.
„Czuję w sobie lęk. Bezpowrotnie tracę Cię. Tonę, tonę, tonę w morzu łez. Odejść gdy zechcesz znów, zabierz ze sobą ból.”
Gdy Ciebie zabraknie
ślady naszych stóp rozsypane
na piaszczystej pościeli
- nim wzburzone morze zatrze -
czarną kalką powielę na
spierzchniętej skórze warg.
Gdy kiedyś odejdziesz
kroplę bursztynu, która mimo ran
lśni w źrenicach rozżarzona
- by zatrzymać na wieczność –
zakleszczę w głębinach oczu.
Gdy Ciebie zabraknie
zawieszona pomiędzy gwiazdami
tafla z grafitowego szkła
- kochałeś mnie tam jak wariat -
wybuchnie krzykiem
bezszelestnym i milczącym.
Gdy kiedyś odejdziesz
w nicości przygwożdżone serce
tryśnie kryształowymi łzami
- jesteś dla mnie wszystkim -
nie odchodź, proszę nie odchodź.
choć Cię zabraknie wiesz, że we mnie pozostaniesz.
Komentarze (1)
Czytam kolejny twój wiersz, druga i czwarta strofa
najlepsze, tak trzymaj:)