Gdy matka mowi precz
Gdy bylam taka mala jak Twoj zlamany
paznokiec,
kupilas mi buty, bym mogla isc.
Bylam tak niewinnym dzieckiem.
Lecz pewnego dnia, gdy nienawisc zapukala
do drzwi.
Bezlitosnie poplatalas mi sznurowadla.
I upadlam na twarz.
Teraz jestem wielkim brudem pod Twoim
paznokciem,
warta tyle co Twoj zlamany obcas,
niewinna jak seryjny morderca.
Popatrz jeszcze raz w moje zaplakane
oczy,
czy widzisz to dziecko,
ktore jeszcze niedawno z miloscia,
krzyczalo "mama"?
Bo jest mi tak trudno,myslec, pisac... bo oczy bola, lzy sa za slone. Bo kiedys cieszylas sie ze mnie widzisz... a teraz krzyczysz bym zeszla Ci z oczu. bo to tak wszystko boli... uwierz mi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.