Gdy noc to za mało
o poranku znów pragnę
spijać z twoich ust gorące oddechy
wplecione rytmem rozkoszy
w lilie warg spierzchnięciem kwitnące
namaszczam wilgocią języka
gdy trwa półmrok powiek
jak kotary okien
spod których uchylasz niebo
każesz patrzeć gdy wpuszczasz
pomiędzy gorący prąd
tarcia oceanów
słyszę mdlejący krzyk
że tylko ja
że nikt inny
i nigdy
aż tak
autor



Michał78



Dodano: 2023-04-01 10:38:22
Ten wiersz przeczytano 675 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Marku, tsmat, brano, Gorzka_kawa, SETH888, dziękuję za
polubienia i pozdrawiam:)
Twoje oczy,,czasem" to oznacza jakąś powtarzalność;)
Moniko, to zależy jak interpretować tę nieokinczine
frazy po których za każdą jedną można dopisać słowa.
Nie wiem jak peel, ale autor nie ma potrzeby łechcenia
swojego ego, jest świadomy swoich zalet i wad, również
w temacie związanym z wierszem;) Pozdrawiam
serdecznie:)
Grażynko właśnie napisałem odnośnie ostatniej strofy
Monice, Tobie napiszę że to nie jest puenta, bo są tam
niedomówienia, a może być nią np.ostatni wers ,,mnie
nie kochał" Oczywiście można iść w kierunku
intensywności doznań;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Anno, cieszę się że wiersz wywarł na Tobie wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łał! Jestem pod wrażeniem.
No, pięknie, i ta puenta,
z pewnością zadawalająca dla peela.
Pozdrawiam Michale, z dużym podobaniem dla erotyku :)
Taka pochwała z ust kobiety łechce ;)
Pozdrawiam Michale :)
Wow:) też czasem to słyszę;):))
Zmysłowy erotyk:)
Jest moc;) z pozdrowieniem zostawiam plus
Super erotyk
Jest ognista czerwien
W ktorej erotyzm plonie
I bucha zarem we wrazliwosc
Czytelnika
:)
Witaj
No... Pozazdrościć takiego tańca w erotycznym uścisku.
:)))
Serdecznie
Przekonujące, a moc jest z peelem i tak zostanie.
Pozdrawiam