Gdy opadnie kurz
Znajoma, martwa twarz,
Poznaję ją z obrazka,
To chyba mój tata,
Mój ostatni prezent od niego.
W słońcu oczy mego brata,
Błyszczą jakby w łzach.
Gdy opadnie kurz,
Odnajdę ciała,
I zbuduje z nich,
Niezniszczalny schron.
Gdy opadnie kurz,
Pochowam dom rodzinny.
Gdy opadnie kurz,
Podniosę głowę,
Spojrzę w przyszłość.
Ciało młodych kochanków,
Nie będzie już razem.
Nic nie cofnie słów,
Nikt nie zgasi płomieni,
Gdy opadnie kurz,
Gdy wycieknie żółć,
Z próżnych głów.
Komentarze (2)
Podoba mi się zwłaszcza ostatnia strofa,
ciekawa treść, dobry warsztat
Jeśli chodzi właśnie o takie wspomnienia, to ten kurz
nigdy nie opadnie. Nie może.