Gdybyś…
Siedzę w głębokim fotelu, oparłszy sennie
głowę… Spoglądają na mnie z regału brzegi
zakurzonych książek…
Okrywa mnie chłodem żółtawa poświata
ulicznej latarni
z konturami rozchwianych liści…
Wspina się po ścianie
wzdychający wiatr…
Chyba wyjdę, gdzieś
w rozgwieżdżoną otchłań…
… sączy się z głośników adapteru
nostalgiczna pieśń… blask księżyca przenika
płaszczyzny szyb…
Wiesz, gdybyś była blisko, skupiłby się w
drgających kącikach twoich wilgotnych warg…
Zsuwał się po gładkiej szyi, dotykając
uwypukleń piersi…
… gdybyś była teraz
w pejzażu
ze światło-cieni…
Gdybyś…
Całowałbym twoje
zamglone oczy…
… świetlistą skórę…
I muskał zroszone płatki róż,
zamieniając je ― w rozkoszy krzyk…
Tylko
tak,
albo
― inaczej…
… i wciąż… ― w nieskończoność nocy…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-21)
https://www.youtube.com/watch?v=wnMC4azu8F0
Komentarze (5)
Twoja poezja przenosi mnie w inny świat, w inny
wymiar...w którym chcę zostać na zawsze....
Pięknie rozbudzasz wyobraźnie czytelnika.. :)
gdyby... gdybyś...- smutno tak.
Mnie także podoba się obraz i klimat.
Miłego dnia Arsis:)
Podoba mi się nastrój, który budujesz, napięcie rośnie
i w końcu rozładowujesz go w nieskończoność nocy.