Gdzie jesteś...?
Co sprawiło że noc jest tak chłodna
łza zamarza pod sennymi powiekami
Pamiętam złudzenie mych marzeń
Lecz marzeń mych nie pamiętam wcale
Pragnąc tak mocno jak nigdy wcześniej
Niewytłumaczalnie płonąć z tęsknoty
Za nieistniejącym westchnieniem
Choć raz spojrzeć w głąb serca
Wydobyć to pragnienie na powierzchnie
Pożądać jej jak konający ulgi
Tak spragniony by móc to odczuć
Niczym pustynia spragniona deszczu
Umierając każdego dnia na nowo
W tej bezlitosnej szarej samotności
Jedna myśl,jedna wiara,lecz brak nadziei
Odzyskać ją choć nigdy nie była utracona
Nie jestem w stanie...przerasta mnie
Ta smutna rzeczywistość bez uczuć..
Próbując odnaleźć wciąż bezskutecznie
Powiedz choć słowo a oddam Ci swą dusze
Już na zawsze razem jeden tylko gest
Szukając wciąż nadaremno i rozpaczliwie
Dzień po dniu upadając coraz niżej
Podaj mi dłoń tak bardzo Cie pragnę
Gdzie jesteś gdy Cie potrzebuję...
Część mego serca mojej udreczonej duszy
Z daleka ode mnie zagubiona cząstka
Tak blisko lecz nie moge Cie usłyszeć
Zbyt daleko by poczuć Twoje ciepło
Wciąż nadaremno próbując odgadnąć
Co sprawiło że noc jest tak chłodna
Szukając wciąż i wciąż niestety nadaremno...
Komentarze (2)
Trochę smutne wołanie o miłość ale wiersz piękny:)
Pięknie i żarliwie przekazane pragnienia Dobry wiersz
jest szczery sercem napisany Na tak!