Gdzie tu morał?
Co musicie zrobić, by trafić do miejsca, z
którego ja przybyłem z informacją dla
was,
na tym oto pojeździe danym mi przez Boga?
Mówiąc to Marian, wskazał palcem na
przystrojony kwiatami jak ołtarz w Boże
Ciało, już nie pierwszej nowość rower
słynnej fabryki w Charkowie.
Aby dostać się do królestwa twojego ojca,
muszę umyć w domu modlitewnym schody i
podłogę — powiedziała Halina, rzucając się
w pokłony już nie tak przerażona, jak
pierwszego razu, gdy wraz z innymi
zobaczyła, Mariana jadącego na rowerze.
Oddawać ci co najmniej 10% procent od
wszystkiego, co zarobimy — dodał Jakub.
Bardzo dobrze. Może teraz ty Jurasie.
Myślę, że przede wszystkim trzeba umrzeć —
to się Marianowi nie spodobało. Od czasu
nieszczęsnego wypadku gdy marian wpadł w
tunel czasoprzestrzenny, który przeniósł go
o 300 lat wstecz wraz z rowerem, na którym
wracał do domu, po mocno zakrapianej
alkoholem imprezie, musi uważać, by nie
utracić statusu boskości, jak i również
życia, co w tych okolicznościach jest
zrozumiane i z automatu. Marian również z
tego samego powodu każdego wieczoru odkręca
przednie koło od boskiego pojazdu,
dodatkowo udając się spać, umieszczał je
pod poduszkę a na poduszce kładzie
głowę.
Marian żyje już tak od kilku lat i
wydawałoby się, że nic tego nie może
zmienić. Niestety, tego ranka Mariana nie
obudził jak zwykle śpiew kanarków, zapach
kawy i tostów czy ciche modły wiernych,
lecz głośne walenie do drzwi.
Przerażony poderwał się z łóżka, wkładając
prawą nogę w nocnik, który stał przy łóżku.
Przeklinając, podszedł do okna, zobaczyć co
się dzieje. Na dziedzińcu Juras, któremu
zaufał najbardziej, jeździł na jednym kole
boskim transportem. Widok niesamowity,
wszyscy tam zebrani widząc to, oddawali mu
pokłony. Walenie w drzwi stawało się
intensywniejsze.
Komentarze (3)
Morał widać jak na dłoni. Lenistwo nie popłaca.
Prościej jest odkręcić przednie koło od roweru, ale w
tym wypadku bezpieczniej było odkręcić tylne.
Morał Juras zaorał. :):)
haha, faaaajne!