Gdziekolwiek pójdę
Każdego roku wiersze, które czytają wczesną
jesienią ptaki, zakłóca odgłos płaczu z
ogrodu. Czy to Amarylis, który nigdy nie
napisał miłosnego listu, umiera myśląc o
tym?
Nie ma pan dzieci, żony, nikogo bliskiego,
kogo mógłby pan upoważnić, do dysponowania
pańskimi oszczędnościami podczas leczenia?
W tych okolicznościach będzie pan zmuszony
przelać całą sumę od razu — sam pan
rozumie.
pierwsze piersi mojej matki
później ojca krtań i płuca
na trzy lata mnie zostawił
by ponownie w drzwi zapukać
Ktoś mnie pewnie widział, pielęgniarka
powiedziała, że dopiszą mi do rachunku za
pomalowanie ściany, na której wyryłem
kluczem ten tekst. Dla mnie to już bez
znaczenia. Wczoraj zdecydowałem, że
opuszczam to miejsce.
...system dopasowuje nastroju — muzykę,
oświetlenie, masaż, a nawet zapach. Drzwi
modelu Ghost otwierają się przeciwstawnie a
w drzwiach oczywiście parasolka z logiem —
zachwalał młody człowiek w szarym
garniturze, Nigdy nie miałem parasolki —
pomyślałem i powiedziałem biorę. Po drodze
kupiłem ubranie podobne do tego, które miał
na sobie młody człowiek, który sprzedał mi
samochód i jeszcze kilka drobiazgów. Nowe
pantofle uwierały niemiłosiernie, więc
zatrzymałem się na leśnej drodze, by je
zmienić.
Gdy dotknąłem gołymi stopami trawy,
poczułem zarazem niesamowita błogość i
strach przed jej utratą. Zostawiając
wszystko za sobą, szedłem w deszczu,
przyjemnym jak nigdy przedtem, ze
świadomością, że gdziekolwiek pójdę, nie ma
sensu zostawać.
Komentarze (4)
W starym "Przekroju" na ostatniej stronie była rubryka
"O Wacusiu". Twój wiersz przypomniał mi jedną z tych
mądrości: "Falczakowa, żeby się przekonać, że jakaś
sukienka na nią nie pasuje, musi ją najpierw kupić."
(Oczywiście cytat po kilkudziesięciu latach na pewno
jest niedokładny.)
Dobry, dopracowany tekst.
Płynie.
Czyli - brawo.
powiem tak
zatrzymujesz
pozdrawiam
Przeczytałam. Najlepszy ostatni kawałek.