Gdzieś z boku
Pochylam się dziś
w wielkiej pokorze
nad grobem Twym Panie
I ból rozpiera mą pierś
tak jak i radośc
na Twoje zmartwychwstanie
I choc nie klęczę przed Tobą
w tak zwanym Domu Bożym
to padam na kolana
w pustym zupełnie pokoju
Gdzie jedynym krzyżem
to mój krzyż
Czy znaczy to że jestem gorszy
Czy szept zamiast chóralnego ryku to nie
modlitwa
Szczerze się przyznam
na pamięc nic nie znam
a modlitwa moja to wiersz z głębi serca
płynący
jak górski potok
na Ciebie się wylewam
A jedno wiem
że to Ty
a w twoich dłoniach cały mój świat
i jeśli wolą niebios na chwilę zgaśniemy
w kolejce do Ciebie
z boku w pokorze na łaskawe Twoje
spojrzenie
w ciszy będę trwał
Komentarze (1)
dziękuję Ci za uświadomienie, że taka strona
funkcjonuje ;) Twoje wiersze naprawdę są świetne.
Czekam na więcej ;) Zbyt często tu nie zagladam ale o
pisaniu wierszy nie zapominam . Pozdrawiam gorąco.
koleżanka ze wspólnego imprezowania w "narra" ;)