Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Gdzieś poza sferą


Gdzieś poza sferą której nie umiem wymienić
Znalazłem dziewczę nieśmiałą pełna rumienić
Pierwszy błysk, jak w woalu dalekie wspomnienie
Poznałem ją, ona mnie, z dawnych lat znane spojrzenie

Były w tej nowej krainie inne kwiaty nawet bzy inne
Byliśmy młodzi, uśmiechnięci, zapachy winne
Staliśmy sobie naprzeciw w niemym zachwycie
Zaczęła się nowa miłość, powstawała o świcie

Szybowało niebo, z za chmur wiatr nas podglądał
Do słońca mieliśmy oczy oboje zmrużone
Promień z zazdrości złotem pasmem na nas spoglądał
Witaliśmy nowe życie, nowy dzień, ręce złączone

Trwaliśmy złączeni dłońmi w niemym zachwycie
Czas spotkania galopował nieubłaganie
Zamiera piękno, nieznana sfera niknie w oddali
Czy myśmy się, naprawdę w tym pięknie spotkali

Wielu z nas spotyka swoja miłość tylko raz JEDEN
Jakich użyć czarów, guseł, jak oddać całego siebie
Gdy to nastąpi, modlitwą wypisać hasło na niebie
Jest dla miłości cudowna liczba pisz cyfrę siedem

Autor:slonzok
Bolesław Zaja

Zauważyłem rankiem rąbek barwnej spódniczki jesieni

autor

slonzok

Dodano: 2013-09-12 07:54:23
Ten wiersz przeczytano 1120 razy
Oddanych głosów: 13
Rodzaj Rymowany Klimat Romantyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (12)

kazap kazap

Bolesławie z przyjemnością zanurzyłem się w Twoje
wersy pełne romantyzmu i dotyku miłości

MamaCóra MamaCóra

"Wielu z nas spotyka swoją miłość tylko raz JEDEN"
oby, choć raz. Z twojego pisania odczuwam, że tobie
się udało. Pozdrawiam :)

Ola Ola

Pięknie Panie Bolesławie, romantycznie. Dobranoc

saba saba

...modlitwą wypisać hasło na
niebie...Romantycznie.Pozdrawiam.

Vick Thor Vick Thor

Bolo drogi, karlusie roztomiły
nie spotkałeś bo ci kierunki się pomyliły, zajedż na
jezioro Nyskie
a w kierunku Głuchołaz i Prudnika pomykaj a snadnie
się na mnie natykasz - w pyrsk!

PS. nie chciołrzech cie robić marasu i wszczyniać
chaje, adyć
przeca znosz co ci pszaje - ino boroku musza
błaznować a tuplikować by do porządku muknonć rześ
szrajbować - w pyrsk

slonzok slonzok

Wiktor - witaj - milo ze wstąpiłeś, masz piękne
spojrzenie, twoje sugestie uwzględnię.
Ciesze się ze czytasz moje słowa i widzisz w nich coś
co ja winien pisać od nowa.
Pozdrawiam synka z Nysy -jeziora Otmuchów i miasta
kwiatów - wiele razy jadąc do Lewina Kłodzkiego, [po
drodze nie spotkałem ciebie sympatycznego
Pozdrawiam

Vick Thor Vick Thor

gdzieś poza sferą której nazwy nie wymienię
znalazłem dziewczę nieśmiałe, zarumienione,
które z błyskiem w oku rzuciło mi spojrzenie
i ono sprawiło, że do dzisiaj w nim tonę

w tej krainie nawet bzy pachniały niewinnie -
byliśmy młodzi, radośni jak w siódmym niebie,
gotowi z miłością rozpocząć życie inne
staliśmy w niemym zachwycie naprzeciw siebie

zaczęła się miłość, wstawała świtem bladym
szybowała nieba błękitem, podglądana
przez słońca oczy przymrużone dla zasady
i w promienie z zazdrości złote – owijana

złączeni dłońmi w pełnym czułości uchwycie
na spotkanie czasu szliśmy zdecydowani
by wspólną odbyć podróż, jawnie a nie skrycie
nim zakończy ją dotarcie do kresu granic

bo dostajemy od losu szansę jedyną
by spotkać miłość, taką na zawsze - prawdziwą
jakich użyć czarów, guseł, nim dni odpłyną ?
- użyj cyfry siedem, a zbierzesz uczuć zniwo

Vick Thor Vick Thor

cd. dokończenie

bo dostajemy od losu szansę jedyną
by spotkać miłość, taką na zawsze - prawdziwą
jakich użyć czarów, guseł, nim dni odpłyną ?
- użyj cyfry siedem, a zbierzesz uczuć zniwo

Vick Thor Vick Thor

Bolesławie Szanowny, popełniłeś sporo przewinień wobec
naszej mowy w składni, stylu i gramatyce w tym
utworze, pozwól że nieco wyprostuję, nie złośliwie,
broń Boże;

gdzieś poza sferą której nazwy nie wymienię
znalazłem dziewczę nieśmiałe, zarumienione,
które z błyskiem w oku rzuciło mi spojrzenie
i ono sprawiło, że do dzisiaj w nim tonę

w tej krainie nawet bzy pachniały niewinnie -
byliśmy młodzi, radośni jak w siódmym niebie,
gotowi z miłością rozpocząć życie inne
staliśmy w niemym zachwycie naprzeciw siebie

zaczęła się miłość, wstawała świtem bladym
szybowała nieba błękitem, podglądana
przez słońca oczy przymrużone dla zasady
i w promienie z zazdrości złote – owijana

złączeni dłońmi w pełnym czułości uchwycie
na spotkanie czasu szliśmy zdecydowani
by wspólną odbyć podróż, jawnie a nie skrycie
nim zakończy ją dotarcie do kresu granic

eremi eremi

Bardzo ładnie, tylko nie mogę zrozumieć tej strofy:
"Znalazłem dziewczę nieśmiałą pełna rumienić".
Nie powinno być: "Znalazłem dziewczę nieśmiałą pełną
rumieńców" lub "Znalazłem dziewczę nieśmiałą, umiała
się rumienić"?

ZOLEANDER ZOLEANDER

Niezwykle tajemniczy i zastanawia, najbardziej nr
siedem... Pięknie pozdrawiam :))

Vita in deserto Vita in deserto

W życiu i w kartach trzeba trochę szczęścia w miłości
wytrwałości i wzajemności coś co jest prawdziwe nie
może być powielane i to dobrze ze zdarza się tylko
raz.Piękny wierz .

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »