Gdzieś tam…
Mów do mnie… Jesteś daleko, wiem…
Pamiętasz?
Poszliśmy
wtedy
— na Syberię…
… w głębokie odmęty ciszy…
Kiedy podążałem za tobą w ślad, jakże
błękitniało w prześwitach niebo… — ja — na
wieczne
osiedlenie,
ty — na cztery lata…
Uderzani w twarze
witkami gałęzi…
… przedzieraliśmy się…
Teraz milczysz…
Przybliżasz się,
to znów oddalasz…
… okrywana zasłonami czasu…
Co mówisz?
Nie słyszę…
Zagłusza ciebie
piskliwy szum
— straszliwej gorączki…
Poruszasz wolno bladymi ustami…
… w aureoli mżących pikseli samotności…
Gdzieś tam
— nasz dom…
… porosłe łodygami chwastów, unicestwione
szczęście…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-22)
***
Inspirowane powieścią pt. „Wzgórze
Błękitnego Snu”, Igora Neverlego.
https://www.youtube.com/watch?v=RVAohpbKvBs
Komentarze (1)
Niesamowity przekaz, "unicestwionego szczęścia".
Masz wspaniale pióro.:)
Pozdrawiam Arsis.:)