Głazy
Próbuję wrócić do początku
I zacząć wszytsko jeszcze raz
Żałując wszelkich poczynań
Gestów, uśmiechów i łez
Nabieram pewności, że droga, którą
kroczę
Nie prowadzi do chociażby namiastki
Spełnienia
Chciałam iść do ogródów pełnych
Ciepła, miłości, namiętności
Odnalazłam głazy, tak okrutnie
Martwe.. Wyprane z wszelkich uczuć
A wszelkie próby ożywienia ich
Spełzły na niczym
Bez Ciebie jestem niczym
I choć jesteś tak martwy
Pieszczę kamienne serce
Ciągle mając nadzieję..
Komentarze (1)
Całe zycie do czegos dążymy, a w pewnym momencie
okazuje się, ze tak na prawde nic nie osiągnelismy...
Zycze Ci, aby twa nadzieja nie gasla... byc moze
kiedys wytrwalosc zostanie wynagrodzona...