GŁÓG
- ELEONORZE -
przy płocie rósł głóg -
na osobliwe wino -
na lek
Co cię tam wiedzie, skoro utracone
prawa?
pamięci rozsuwam błyskawiczny zamek;
z plików pożółkłych fotografii
jak z wieczystych ksiąg
wylatują
barwne motyle,
sypią się ziarenka
szlachetnych kwiatów -
nasze, moje pamiętanie.
Wracam na rogatkę,
na pokarczemny plac
skąd wieszcz przecież mógł iść pod Jasną
Bramę -
(to tylko dzień pieszej drogi)
tęsknię za smakiem gruszek z różowym
miąższem
(jeżeli do prawda to z Bawarii)
za cierpkością dzikiego agrestu -
nasza, moja tęsknota.
Toksyczny wiatr huśtawkę w ruch wprawia
nie może odejść przytwierdzona do
jabłoni
za rogiem słomiany chochoł
czuprynę do węgła przyłożył
nawołuje ludzi zatrzymanych czasem
i gdyby tak na odpust wrócili
byłby
niecodzienny gwar -
nasz, mój żal.
Wspomnienia wprawiają w rozrzewnienie -
smakują jak utracony raj
a to tylko ślad
pokoleń zwykłych ludzi.
"Choć późno, późno - wrócę do domu!
...ja do drzwi stuknę.
Smakuje szczęście to inaczej,
które nastaje po rozpaczy.
Gdy myśleć - jak zapłonie ogień
[...]
i co odpowie na to ogień -
to się opłaci sto lat drogi!".
Emily Dickinson - Liryki najpiękniejsze.
przekład Kazimiera Iłłakowiczówna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.