Z głową na poduszce
Wieczorem,gdy chłodna noc
Rozciąga ciemne nad światem zasłony
Gdy księżyc cicho przędzie
Srebrzystych gwiazdek piękną nić
Przez szczeliny w oknach skrada się sen
Przysiada za gęstym rzęs parawanem
Marzeń pył pod powieki wciska
Szare dnia myśli-jak cienkie nici
W kłębuszki powoli zwija
Białe wokół rozstawia ekrany-
Magiczny zaczyna się seans
Zaczarowane zegara wskazówki cofają czas
Na kwiecistą przenoszą nas łąkę
Tam z wiatrem pod rękę
Niebieskie ścigamy motyle
Wśród sadu soczystej zieleni
Garściami słodkie chwytamy czereśnie
Bosymi w zimnej rosie stopami
Zmierzamy wolno ku budzącemu się słońcu
Komentarze (7)
Wiersz ma swoista atmosferę. Pozdrawiam:)
Dziękuję za miłe słowa i cieszę się że się spodobało
:)
Magiczne slowa pozdrawuam
Oj tak milo sie zrobilo:-)
klimatyczny i magiczny Twój wiersz
pozdrawiam
Magiczny wiersz w odbiorze,dzięki obrazowaniu,dlatego
z przyjemnością go przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie to ujęłaś:) Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)