Głusza
Przysiadła przy drodze, po której
turlał się drabiniasty wóz.
Wypełniony po brzegi
spokojnym dzieciństwem,
owocami starej jabłoni.
Częstowały pół wsi i roznosiły słodką
woń
od piwnicy, aż do końca zimy.
Mgła rozpraszała
czerwień słońca i dym z komina
dawał znaki. Dom rodzinny
zaprosił obcych.
Czego tu jeszcze szukam,
nie wiem.
Ułożę tylko do snu ptaki -
nikt oprócz kosów nie pamięta, że
jestem stąd
autor
robin
Dodano: 2013-06-02 14:13:35
Ten wiersz przeczytano 1527 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Doskonały wiersz.
Pozdrawiam (+)
czytałam wiersz kilka razy i doczytałam
wiele...świetnie
B.dobry wiersz, z pięknym zakończeniem. Pozdrawiam :)
Cudowny wiersz
"Dom rodzinny
zaprosił obcych."
I to jest bolesne, chyba, że źle odbieram przekaz
wiersza. Dobrego wiersza.
Ależ piękny wiersz! tyle wspaniałych metafor!
Pozdrawiam:)
Wspomnienia najpiękniejsze w sercu - rzeczywistość jak
krzywe zwierciadło... Serdeczności :))
pragnę wszystkim czytającym i opiniującym, mocno
podziękować
pozdro!
Piękny wiersz.Wspomnienia.
:)
Wróciłam, żeby przeczytać jeszcze raz i powiedzieć, że
to najlepszy wiersz jaki dzisiaj przeczytałam:)))
Piękny i nostalgiczny, prowadzisz poetyckimi ścieżkami
wspomnień:)))
Dobrze że przynajmnie kosy pamiętają:)
pozdro!
Smutne to..kiedyś ciepły dom rodzinny ,dziś tam inni..
można poczuć się obco.Ładny przekaz.Pozdrawiam:))
.
piekne zakończenie wiersza ... ułoze tylko do snu
ptaki
pozdrawiam:)