Gniewne róże
Za bramą myśli bladoróżowych
-ogród nad ogrody.
Kto tam był?
Kto był i po co?
Płatki róż zdziwione, zapłonione,
na widok dłoni niecierpliwych
z pąsowymi kroplami
kolczastych niepowodzeń.
Ty tam byłeś.
Po jeden kwiat.
Dla mnie?
Chciałeś go wziąć bezboleśnie,
bez trudu, jak wszystko.
Ale róże rozzłoszczone
twoją arogancją,
błysnęły zielonymi pazurami.
W ogrodzie myśli bladoróżowych
nie został już żaden ślad
po tobie.
NUNa
Komentarze (12)
Róże to wspaniałe kwiaty i są przez wszystkich
kochane, ale mają kolce – po to aby nie były
arogancko zrywane.
Bardzo ciekawa treść wiersza i łatwa w odbiorze.
bardzo obrazowo , róże z "z pąsowymi kroplami
kolczastych niepowodzeń" bardzo mi sie podobają...
Piękny wiersz, szkoda, że nie zawsze ukochany
pokonuje dla nas tyle przeszkód...
niesamowity klimat dobrałaś do tak często poruszanego
tematu...śliczny wiersz...
nie każdy mężczyzna jest królewiczem,który dla swojej
wybranki góry pokona,niestety..a szkoda.
No cóż... subtelny prztyczek w nos widać się "komuś"
należał:) Świetny pomysł i ładnie wyartykułowany -
mhm...
Wiersz filozofivzny, ładny, zmusza do refleksji i
zadumy. Muszę jeszcze raz przeczytać. Podoba mi się.
cóż, arogancję należy karac! I najlepiej tak jak róże
te róże, zatrzec ślad obecności kogoś takiego...
To przepiękna metafora- te gniewne róże coś mi
przypominają... Mam nadzieję, że zdążyłeś uciec przed
ich kolcami!
Wiersz piękny. A On... chyba zbyt szybko zniechęcił
się zielonym pazurami róż. Jeśli się kocha, nie zważa
się na takie przeszkody...
pięknie opisałaś ....ogród z róż..i ta róża po którą
przyszedł...a może ten ogród to Ty?....może to Ty
byałś tą różą którą chciał zerwać,....w tym cieple
romantycznej wycieczki do ogrodu jest trochę
drapierzności hm...
świetna przenośnia do ludzkich zachowań, wszystko, co
przychodzi bez trudu jest krótkotrwałe i słabe ...