Gołosłowna
Czy jestem szalona?
Horyzont zdarzeń utknął gdzieś pomiędzy
palcami.
W dłoni mam narzędzie zmieniające
rzeczywistość.
Stoję, w kolanach potulna wata cukrowa.
Mięknę w obliczu śmierci.
Czy jestem szalona?
Proszę znieść mnie z tej góry - sznury,
drabiny, łańcuchy - nie są czarne.
Proszę zdjąć z krzyża moje ciało.
Karmel pragnienia - tam odprawiam czary.
Powietrzny prąd zabiera z dłoni kurz.
Bo pochłonęło mnie.
Czy jestem szalona?
Tak bardzo mnie to pochłonęło.
W moim sercu trwa dom mieszczący Twoje;
pociecha, której w sobie nie dostrzegam.
Postaram się doświadczyć siebie przez
Ciebie, by móc zebrać zerwany owoc.
W obliczu barw wszystko jest bezimienne.
Czy jestem szalona?
Komentarze (10)
Belamonte - dzięki za link!
Sotek - dziękuję!
Mily - nie zamierzam nikomu dawać życia, toż to
okrutne ;)
Ładny, życiowy wiersz.
Skłaniasz czytelnika do refleksji.
Pozdrawiam.
Marek
Może peelka trzyna w dłoni pozytywny test ciążowy? :)
Wiersz zagadkowy. Dobrze się czyta.
Pozdrawiam :)
https://youtu.be/qBhrJSpGQpw
Belamonte - współpraca mózgu, dłoni i pędzla ;) Karmel
- chodziło mi o najwyższą słodycz, którą czuje ktoś,
kto bardzo czegoś pragnie. Czasami jest to zbyt
słodkie. Dzięki za opinię, pozdrawiam!
anna - zgadzam się, pozdrawiam!
Bardzo fajny tekst, zastanawiam się jakie narzędzia
autorka trzyma w dłoniach do zmiany rzeczywistości?
Schodzenie z góry, zdejmowanie zz krzyża - ładne
połączenia. Karmel pragnienia, ładne, nie wiem co to
ten Karmel, taka piosenka mi się kojarzy..
dłonie to narzędzie zmieniające rzeczywistość.