Gorączka kocham
Czuję ten klimat, ten dziki zachód
Gdy ich dopadła gorączka złota
Czuję dokładnie to podniecenie
Bo mnie dopadła gorączka kocham
Gorączka złota, gorączka kocham
I biegnę za nią jak oszalały
Pejzaż maluję światłem nie cieniem
Termometr rośnie, brakuje skali
Ty masz gorączkę, ja mam gorączkę
Więc rozpalone dłonie spleciemy
Na resztę życia, na naszą przyszłość
Gorączka kocham, tego pragniemy
Komentarze (9)
Przyjemnie mieć taką gorączkę...nie trzeba jej
zbijać...
taka gorączka Cię opanowała ,ze pewnie sie z niej nie
wyleczysz zreszta po co....
jak zwykle podchodzisz do tematu z dawką dowcipu i
humoru , ale sporo tez w nim refleksji...bardzo fajny
wiersz
Bardzo piekny, a od wiersza tez bije ciepełko, że
nieźle można sie ogrzac przy Twoich słowach
ta gorączka to pewnie z namiętności...a więc choruj
jak najdłuzej..bardzo rytmicznie napisane
Świetny wiersz o miłości. Świetny pomysł i czyta się
go jednym tchem. Hucwot zaspokojony.
no slicznie..poprostu tylko chorować:) na taką
gorączke. a tak sie to czyta szybciutko i płynnie..:)
Świetnie napisane! Bo jak się kogoś kocha, to czsami
naprawdę brakuje skali na termometrze, który
zmierzyłby temperaturę ludzkich serc...Pozdrawiam i
"wielki" plus ode mnie :)
Skala rośnie, ból gardła, dreszcze - pewnie się
zaraziłeś...