Gorycz
Proszę o chwilę zaistnienia w świecie.
O chwilę rozmowy z głębi serca.
Rozdzieliła nas otchłań przemieniająca
słowa.
Mgła czarna truje dusze nasz kiedyś
pokrewne.
Za dużo goryczy pochłonęła młodość
naiwna.
U progu dorosłości Zycie piekłem stało
się.
Zniknęły jasne krajobrazy szczęśliwej
wiosny.
Otacza nas brudny deszcz i gnijące
kwiaty.
Nadzieja przekleństwa zionie ogniem
Wiara wyrzuty czyni światu pięknemu
Miłość przekroczyła granice nienawiści
A idee pogrzebane zostały w pustce.
Umarła dusza, kiedyś przy Bogu stojąca.
Została tylko rozkładająca się skorupa.
Może otrzymam widmo życia straconego,
Później pójdę z wiecznym cierpieniem w
dal
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.