GOŚĆ
uschnięte źrenice
minionego dnia
jak z erebu głębin
piskiem przemijania
skowytem łez
zepchnięte w przepaść
urny wspomnień
łkająca z głodu dusza
żebrze z łaknienia
spijając ostatnie krople
z papilarnych linii słów
puka
słyszysz
życie poszarpane
lustrem pokrzywionym
tępy nóż
puka
słyszysz
otwórz
...otwórz i podaj jej chociaż szklankę wody,jeśli nie chcesz jej wpuścić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.