Gość
Naprzeciw granicy nieznanej
pozostawiony samemu sobie
dotykam zimnego drewna
próbuję wyczuć jego tętno
Nie czując ciepła cofam się
światło już oblepiła ciemność
przykryła mnie od stóp
w głowie już dawno gości
Stłumiony głosy wieczoru
przedzierają się przez szlabany
omijając mnie dobrze ukrytego
między historiami żyć innych
Podchodzę i zostawiam ślad
oddechu na dotykach twoich
pewnie jesteś o tej porze
Schodzę powoli w ciszy...
Komentarze (4)
tu przestawiłabym słowa:
Stłumione głosy wieczoru
przedzierają się przez szlabany
omijając mnie dobrze ukrytego
między historiami innych żyć
i
na twoich dotykach
Fajnie piszesz, będę czytała:)
dziękuję
kontakt z mocą daje pożytek z nieznanego w którym jest
dużo mocy i elastycznego pod jej dyktando
Poruszajace slowa pozdrawiam